Ktoś na placu budowy, książka dla każdego
Czas zakasać rękawy i ubrudzić kalosze. Moi drodzy, jeśli chcecie nie wstając z kanapy przenieść się na plac budowy, to zapraszam was do dzieła, tym razem niestety nie polskich autorów. Książka, którą chcę polecić wam dzisiaj jest jedną z serii kilku książek, ale na szczęście można je czytać z ogromną przyjemnością niezależnie od siebie.
Absolutnie daleka jestem od sugerowania, że jest to książka dla chłopaków. Mimo, iż na każdej ze stron zobaczycie ciężko pracujące w pocie czoła koparki, betoniarki, ciągniki i wywrotki, to sposób ich przedstawienia jest tak uroczy i uniwersalny, że moim zdaniem, żadna dziewczynka nie odmówi zapoznania się z „betoniarką wiercipiętą”. Przed wami:
Ksiażka: Rety! Ktoś nowy na placu budowy
Błoto! Zadnia! Budowa! Konstrukcja! Maszyny! I świetna zabawa!
Ta rymowana pozycja ujmuje mnie nie tylko tekstem, który naprawdę przyjemnie się czyta. Przede wszystkim chwyciły mnie za serce, rewelacyjne ilustracje. Wiem, że mam słabość do ilustracji, ale zdradzę wam sekret – tylko do tych naprawdę dobrych. I takie właśnie są w tej książce.
Każda z przedstawionych tu maszyn budowlanych ma swoją nietuzinkową osobowość. I nie mam tylko na myśli bezmyślnego dorysowania im oczu i uśmiechu, co niestety zaobserwować możemy w niektórych lekturach… Tutaj oczy koparki podążają za jej pracą, wywrotka zaciska zęby w transportowym pędzie, niemalże czuć huk i kurz, przewracając kolejne strony.
Dzieło ilustratorskie!
Dzieci, podążając za tekstem, nie zaznają nudy. Każda strona jest bogato ilustrowana i dynamiczna. Przemyślane układy graficzne, stanowiące kompozycję tekstów i rysunków, dają oczom poczucie lekkości i bliskości z tym, na co patrzymy. Jednocześnie nie brak tu fachowych i szczegółowych elementów pojazdów budowlanych. Siłowniki, rury wydechowe, nity, bieżniki oraz wiele innych detali w rewelacyjny sposób łączą upersonalizowaną postać maszyny z wiedzą techniczną.
W kolejnych wpisach będę polecać wam jeszcze tę serię, bo na szczęście autorzy nie poprzestali na jednej pozycji. A tymczasem, pamiętajcie, że możecie książkę od razu zakupić lub zajrzeć do biblioteki.




Polecam!
Życzę Wam spokoju i radości serca.
Ewelina